Stubby i Sara wrócili po godzinie, a w tym czasie Chris zdążył zwiedzić cały dom, a ja przygotować im spanie.
- Dziwnie się czuję w domu bez moich plakatów. - Stwierdził.
- Tak? To zajrzyj do pokoju Sary, tam jest aż za dużo ciebie.
Rzeczywiście, ten widok nim wstrząsnął. Za to Sara, po omdleniu stała się aż za bardzo żywa i ciągle łaziła za chłopakami z głupim uśmieszkiem na twarzy, śmiejąc się jak idiotka. Bez przerwy oburzała się tym, że mają oni spać na kanapie i materacu. Chyba myślała o nich, jak o niezwykle ważnych ludziach, ale dla mnie i dla nich te warunki były wystarczające. W końcu rodzice kazali wszystkim iść spać. W czym spali Chris i Stubby? W białych T-Shirtach i bokserkach. Śmiechu warte, ale ok. Wszyscy udali się spać, a Sara zdążyła 10 razy powiedzieć wszystkim "Dobranoc". Uff... koniec tego burzliwego dnia. A jednak nie. Obudziłam się po godzinie i usłyszałam czyjeś kroki. To była Sara. Stała w drzwiach do salonu, gapiąc się na Christophera, jak śpi. Stała tak godzinę, półtora, dwie, aż w końcu zdenerwowałam się i zeszłam do niej.
- Sara! - szepnęłam
-Co?!
-Idź spać!
- Kiedy nie mogę się nadziwić, że Christopher Wilde śpi u nas w salonie!
- I co jeszcze, zrobisz mu zdjęcie?
- Tak! Będzie super do albumu!
- Co?! Nie!
Pognała do pokoju, a ja za nią.
- AJ mi nie uwierzy, nikt mi nie uwierzy!
Gnała z powrotem do salonu nie zważając na mnie.
- Nie mów o tym nikomu! - powiedziałam do niej.
- O czym niby? - tego nie powiedziała Sara. Powiedział to Chris, stojący w salonie.